Pokój 3 Jacob

Bella

- Oh. - wyrwało mi się. Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. - Cóż.... - nie wiedziałam co powiedzieć. - I pewnie chcesz mnie ugryźć? - znając moje szczęście, to tak jest. najpierw wampiry chcą mnie ugryźć, a teraz wilkołak. Cudnie.

Jacob Black

o czym ty mówisz, jak mógłbym Cię ugryźć. Nigdy nic bym Ci nie zrobił. - spojrzałem na nią.

Bella

- A, nie ważne. - powiedziałam szybko. - Więc... Wilkołak? Brzmi ciekawie. - zaśmiałam się.

Jacob Black

zachichotałem na reakcję Belli, przyjęła to z takim spokojem. no cóż w końcu zna wampiry, to co dla niej za różnica czy zna też wilkołaki.

Bella

- Czyli wszyscy Quileuci są tacy jak Ty? - spytałam.

Jacob Black

nie wszyscy, ale niektórzy tak.

Bella

- Ahaa... - zaczęłam machać nogami przed łóżkiem. - No widzisz, trzeba było mi od razu powiedzieć. - usmiechnęłam się do niego. - Mówiłam, już nie takie rzeczy słyszałam. - zaśmiałam się.

Jacob Black

nie wiedziałem jak zareagujesz, może byś mnie znienawidziła i co ja bym wtedy począł

Bella

- Za co miałabym Cię znienawidzić? Oszalałeś? Przecież możesz mi wszystko powiedzieć. - zapewniłam go i przytuliłam. - Jesteś naprawdę ciepły. - zaśmiałam się głośno.

Jacob Black

mam wyższą temperaturę ciała niż wszyscy "normalni" ludzie - zaśmiałem się.

Pascual Gandia

Weszłem cicho do pokoju:
-No proszę proszę co panna Swan robi w męskich dormitoriach?-zapytałem z chytrym uśmiechem

Bella

Obróciłam się szybko.
"O nie!" pomyślałam. Popatrzyłam rozpaczliwie na Jacoba.
- Dzień dobry panu. - próbowałam być miła xdd

Jacob Black

Panie dyrektorze to moja wina- próbowałem załagodzić sytuację

Bella

Dałam mu kuksańca w bok.
- Nie, to moja wina xdd - powiedziałam. - Chciałam... Chciałam pożyczyć książkę od Jacoba.

Pascual Gandia

-Cisza!-krzyknołem-nie obchodzi mnie czyja to wina nie powinno cie być w tym pokoju-zwróciłem się do dziewczyny-wiesz że grozi to nawet wywaleniem ze szkoły...