Pokój 1 Roberta,Lupita,Jose

Roberta

Czułam to samo co kiedyś ... było cudownie ale opamiętałam się ;
-Całujesz `kretynkę` przecież tak mnie nazwałeś ?! - mówiłam

Diego

Dobrze wiesz ,że tak nie myślę.. Po prostu nerwy mnie ponoszą.. A ty odwzajemniłaś pocałunek idioty.. - powiedziałem.. Cały czas byłem pochylony nad nią..

Roberta

-Nie nie możemy być razem , ty nie masz do mnie zaufania . - kącikiem oka leciała mi łza...

Diego

Otarłem tę łzę.. - Masz rację.. - powiedziałem..

Roberta

-Wiem ... - mówiłam , tyle mnie to kosztowało , leciały następne łzy , te z kolejnych które spadną...

Diego

chodziło mi ,że masz rację iż jestem idiotą.. - powiedziałem odwracając się.. nie umiałem patrzeć jej w oczy po tym co zrobiłem..

Roberta

-Nie zaprzecze ... - zeszłam z łóżka i stanęłam na środku pokoju , odwróciłam sie ocierałam łzy

Diego

Czujesz coś jeszcze do mnie ? - spytałem patrząc na jej plecy.. stała tyłem..

Roberta

-Tak . -powiedziałam prawde...nie umiałam mu kłamać

Diego

A co dokładnie.. - podeszłem do niej..

Roberta

-To już nie ma znaczenia ... - mówiłam przecierając oczy...

Diego

Dlaczego tak mówisz ? Zapomniałaś już o zaręczynach.. O tym co przeżyliśmy razem.. ? Zapomniałaś ? - obróciłem jej twarz patrzyłem w oczy.. Modliłem się w myślach by powiedziała ,że mnie kocha i nie zapomniała..

Roberta

-Ty nie masz do mnie zaufania ...nazwałeś mnie kłamczuchą mimo to że nigdy w życiu cie nie okłamałam ... - patrzyłam w doł.

Diego

Przepraszam.. Człowiek popełnia różne błędy.. Po prostu wpieniłem się ,że to był znowu Miguel.. - powiedziałem..

Roberta

-To nie jest twój pierwszy błąd ... nie wiem czy znowu umiem ci zaufać....-z oka popłynęła mi kolejna łza