Kanapa2

Bella

- No, mogłyśmy. - zaśmiałam się. - Cieszę się, że Ci się podobało. W sumie nawet fajnie wyszła ta impreza. - powiedziałam z uśmiechem.

Roberta

Zamyśliłam się ;
-O czym rozmawiamy?

Mia

o imprezie wczorajszej-powiedziałam xd

Maggie

Bella mam nadzieje że zrobisz poprawiny-spytałam z uśmiechem

Bella

- Haha no oczywiście. - uśmiechnęłam się do Maggie. - Aj Rob, szkoda że wczoraj tak szybko wyszłaś.

Roberta

-Mia...co sie stało że mam nagle rozmawiać z Diegiem?-zmartwiłam się.
-Wiem ze szkoda...hmm...może u mnie zrobimy w tygodniu impreze...-uśmiechnęłam sie

Mia

no bo doszło do takiej sytuacji.a zrtesztą niech sam ci powie-powiedziałam

Roberta

-Nie wiem kiedy on bedzie ... Mia mów o co chodzi...

Mia

bo tak się złożyło ,że...Diego mnie pocałował.ale się nie złośc do był impuls .przypadek.-powiedziałam szybko

Roberta

W moich oczach pokazały się łzy i złość . ;
-Jak mogłaś mi to zrobić?!Nienawidze cie!!!!

Maggie

patrzyłam na całą sytuację i popijałam wode

Bella

- Ale sie porobilo, nie? - szepnęłam do Maggie, ktora tez patrzyla na ta sytuacje

Mia

to był przypadek.przepraszam..ja nei chciałam to on mnie pocałował.ale to już było dawno-powiedziałam

Roberta

-Nienawidze was!!!!-krzyczałam
-To koniec!

Maggie

no baa-odpowiedziałam szeptem do Belli