kanapa3

Maggie

popatrzyłam sie na Mie zdziwiona i zerknełam do Belli

Bella

- Mia, co się stało? - spytałam zmartwiona.

Miguel

hey kochanie . ;********** - podbieglem szczesliwy . ;*******

Mia

rozpłakałam siee i przytuliłąm sie do belli .aczełam mówić
Miguela nie ma od trzech dni.nei daje znaku życia.coś musiło sie stać-mówiłam dlaej pąłcząc

Mia

wtedy gdy to powiedziałąm usłysząłam miguela pobiegłam do niego i żuciłam sie mu na szyje pąłcząc jak głupiaaa xd

Maggie

patrzyłam na całą sytuacje

Miguel

kochanie czemu placzesz ? -objelem i pocalowalem

Mia

gdzie ty byłeś? martwiłam sie .trzy dni nei dajesz znaku życiaaa i cooo i wszystko ok-mówiłam jusz głośniej ocierając łzyy xd

Bella

Patrząc na szczęśliwą parę o mało sama się nie rozpłakałam. Zamrugałam oczami.
- To ja już idę do siebie. Baaj ;* - powiedziałam i szybko wyszłam.

Maggie

pa Bella-powiedziałam,wyciągłam gazete i przeglądałam ją

Miguel

kochanie , chcialem zadzwonic ale nie mogłem .

Mia

nie mogłeś powiedzieć ze wyjeżdźżasz.pewnei z jakimiś panienkami się zabawiałeś a ja płakałąm i sie martwiłąm o ciebie-mówiłam głosnoo ze zdenerowaniem

Miguel

wiesz co ja pracuje nie to co inni , i myslisz ze zabawil bym sie z pierwsza lepsza ?! mylisz sie , myslalem ze sobie ufamy !!!

Mia

co masz na myśli mówić inni ze niby ja? nie będę pracować mam kase.nei potrzebuje wiecej.i skąd mam wiedzieć co robisz jak mi nic nei muwisz znikasz na całe dnie.trzeba było powiedzieć,że pracujesz to bym nie miała wątów.i nie wrzesz na mnie-mówiłammmm ze złoością

Miguel

przepraszam kochanie ,ale nie moglem cie znalezc a musialem szybko isc , bo inaczej by mnei wyrzucili a wtedy szkola bye bye . - mowilem juz troche ciszej