Kanapa4

Mia

szczerze ty masz gorzej bo chłopaka można uderzyć a dziewczyny nie a ona wręcz sie na ciebie rzuci i zacznie bić nznjąc ja a potem będzie chciałą zemsty na mnie i na tobie i dla Miga to nie jest niewinny pocałunek,po za tym oni tesz nei są bez winy.przeciez raz sie upili i sie dotykali i spali w swoich objęciach.albo jedli razem lody i on ją noisł.nie nooo oni tesz nei są bez winy-mówiłam

Diego

Racja.. U nas to był niewinny pocałunek a oni ze sobą spali.. Jak tego mi nie wybaczy.. To koniec mojego związku.. Bo ona też nie była szczera.. - mówiłem..

Mia

ale oni byli pijani.mają wytłumaczenie.-mówiłam dalej

Diego

No i co z tego? Trzeba nad sobą panować.. A my.. To był niewinny pocałunek.. Byłaś smutna.. Doszło do tego.. Sami nie wiemy jak.. - powiedziałem..

Mia

szczerze to prawda ale i tak głupio mi .Diego mam proźbę nie wiem czy się zgodzisz.jak rozztaniesz się z Robertą i ona zejdzie sie z Migiem to będziemy mogli udawać pare?-zapytałam nieśmiało

Diego

A dlaczego chcesz to robić ? Na złość ? - spytałem.. nie bardzo wiedziałem po co jej to.

Lola

wskoczyłam do salonu, ale widząc grobowe miny Mii i Diega tak... zwolniłam
- hej... coś się stało? - zapytałam przejętym głosem

Mia

nie wiem jak ty ale ja chcę sie zejść z Migelem i nei wieże,że ty byś nie chciał z Robertą.żeby wbudzić w nich zazdrość tak jak oni to w nas cały czas robili i będą robić-moówiłam

Mia

zobacyzłam lole
cześć-powiedziałam normalnie

Diego

Mia to nawet dobry pomysł.. - powiedziałem myśląc ,że Mia ma zupełną rację.

Cześć Lola.. - powiedziałem..

Lola

- no cześć - powtórzyłam xD

Mia

pogadamy o tym później.i dzięki,że mnie wspierasz w tej trudnej dla mnie chwili-mówiłam do Diega
szkoda,że nie byłaś u mnie na imprezie Lola.czekałam.ale najwyraźniej coś ci wypadło-powiedziałam z ironią

Diego

Nie martw się Mia.. Później pogadamy.. Trzymaj się ! - pocałowałem ją w głowę..
- A teraz idę do siebie.. Cześć Dziewczyny ! - powiedziałem po czym poszłem do siebie do pokoju...

Mia

oki papa-powiedzialam do diega
hmm...zostałam sama z Lolą.nigdy jakos się nie lubiłyśmy.właściwie ona mnie ob ja byłam miła.
hmmm...czemu mnie nie lubisz?-zapytal;am z ciekawością

Lola

- a... impreza... no tak... - powiedziałam trochę zakłopotana - nie zrozum mnie źle, bo ja naprawdę chciałam przyjść... ale nie mogłam