Kanapa1

Bella

- Jejciu, nie myślałam, że Miguel jest taki... A myślisz że Cię kocha?

Mia

napewno nie.kocha tą Roberte napewno a ja polubiłam tylko dla niego i naprawdę potem ja polubiłam i nadal lubię bo ona sie do niego nie kleji tylko jest wierna diegu a on sie kleji do niej-powiedziałam z ironią

Bella

- Hm... Miguel do Roberty? Niee, jakoś nie wydaje mi się. - zamyśliłam się.

Mia

naprawdę.ja wiem swoje Bellita.kleji się do niej jak klej do papieru.w ogóle przytula ją,cąłuje w policzek chyba ,ze gdzie indziej i pmaiętasz jak spali razem.po pijanemu ale spali.jeszcze jedzą razem lody i on ją nosi na rękach.mnie nigdy nei nosił-powiedziałam wkórzona

Bella

- Może są po prostu bardzo bliskimi przyjaciółmi. Przecież jak na was patrzyłam to w jego oczach można było dostrzec miłość. Nie mam pojęcia czemu tak wyszło...

Mia

miłość do Roberty kochana.do Roberty rozumiesz.i nie ma takiego czegoś jak bliska przyjaźń pomiędzy chłopakiem a dziewczyną.nie wiem jak ja to znosze jak jusz się zejdą .ael Roberta chyba go nie kocha tylko on ją.załamanie się chłopak.mam jusz go dość nienawidzę go a za razem kocham.i nie mogę dopuścić do myśli ze będzie całował inną-powiedziałam smutna

Bella

- Ajj Mia... A on powiedział Ci wprost, że kocha Rob? Może on jej wcale nie kocha, tylko Ty to niepotrzebnie wyolbrzymiasz, co? - powiedziałam patrząc troskliwie na Mię.

Mia

nie nie powiedział.mówi,że kocha mniee.ale ja wiem swoje.nie wyolbrzymiam.lata za nią.a po za tym nawet mnie nie przeprosił.bo tak Roberta xel sie czułam i on zadzwonił po karetke i powiedział do niej chodź robertitko jedziemy.a ja co pies.nawet nie poprosil ,zebym z nim pojechała i jeszcze powiedział Robertitko.wkórzyłam się-powiedziałam ze złością

Bella

- Oj... No to ja nie wiem... Powinnaś chyba z nim jeszcze raz pogadać... Tak myślę. Ale, narazie przestań o nim myśleć. - uśmiechnęłam się. - Zróbmy coś szalonego! Very Happy

Mia

dobra zapomne ale nie będę z nim gadać boję się.
aj Bellita jest jusz noc.powinnam jechać do hotelu.no ale..co masz na myśli?-zapytałam z ciekawością

Bella

- Hmm no nie wiem... Możemy na jakąś dyskotekę do Meksyku iść xd - zaproponowałam. - Ajj, no może rzeczywiście trochę późno jest..

Mia

hmm...dobry pomysł ale jakoś nei mam ochoty.a po za tym o tej poże draby chodź po mieście i sie boję.ej może pojedź ze mną do hotelu.pogadamy tam bo mam dla ciebie propozycje-powiedizłam kusząco

Bella

- Hmm, no ok. Mam nadzieję, że Pascual mnie nie przyłapie, że się wymknęłam Smile

A mogę u Ciebie w hotelu zostać na noc? I rano wróciłabym do szkoły Smile

Prooszę :* będzie fajnie Very Happy

- powiedziałam usmiechając się szeroko.

Mia

pewnie.chciałam właśnie to powiedzieć.to chodzmy wziełam Belle za rękę i pobiegłam z nią do taksówki i pojechałyśmy do hotelu(pisz jsuz w hotelu.pokój nr.1)

Mia

weszłam z diegiem i bellą do salonu.usiedlismy na kanapie a przełaczyłam na kubusia puchatka ale było super