Kanapa2

Maggie

patrzyłam na sytuacje i podsmiechiwałam sie

Mia

nie zerwaliśmy-powiedziałam
Miguel mi wybaczył i nie puszczam się z nimim ten pocałunek nic nei znaczył-powiedziałam

Roberta

-Może dla ciebie...dla niego owszem.-załamałam się zasłoniłam twarz rękami . po cichu płakałam .

Mia

Roberta dla niego także zobaczysz.wszystko będzie ok wiem ,że mnie nienawidzisz ale nie rób tego Diegu-mówiłam

Roberta

-Ja mu coś zrobiłam sory ale to on sie z tobą całował. Nie będziemy już nigdy razem. Nigdy . Never . Nunca.!-krzyczałam ze wściekłościa w oczach miałam ochote ja uderzyć.
-Ja zdrady nie wybaczam.

Mia

dobra nie będę ci jusz nic mówić.bo mnie zabijasz wzrokiem.ja tam wiem swoje-mówiłam

Roberta

-Nie wiedziałam co robić myślałam jak bardzo go nienawidze.

Jacob Black

po prostu za sobą nie przepadamy

Mia

nic juszs nie mówiłam tylko patrzyłam jak Roberta cierpi.jej co najlepszego narobliśmy.teraz Diegu się dostanie ojej może Miguel pomoże.

Bella

- Edward ma na ten temat inne zdanie. - wypaliłam.

Roberta

Siedziałam wtulona w poduszkę . Było mi tak przykro .

Jacob Black

tak?? no dobra, bardzo się mi podobasz, więc dlatego go nie lubię

Bella

No i w końcu usłyszałam prawdę, której tak bardzo nie chciałam znać, chociaż się jej domyślałam.
- ...Tak nie może być. - wyjąkałam po chwili patrząc się na Jacoba.

Maggie

ej laski nie macie o czym innym gadac-zwróciłam sie dom Robert i Mii

jab bedzie Diego to z nim wyjaśnicie sprawe-dodałam

Jacob Black

ale niestety jest- powiedziałem patrząc jej w oczy